Wielkanocna baba zaparzana

Obowiązkowa pozycja w Wielkanocnym menu. Babka drożdżowa na świątecznym stole musi być i już ! Tym razem postanowiłam zrobić babkę zaparzaną. Wyszła smaczna, aromatyczna, lekko wilgotna. Nie jest to jeszcze idealnie puszysta babka, jaką piekła moja babcia, ale była całkiem niezła 🙂

przepis z książki M.Zielińskiej „Ciasto drożdżowe na różne sposoby”

Składniki :

ciasto :

  • 300 g mąki pszennej ( u mnie typ 650)
  • 20 g świeżych drożdży
  • 125 ml mleka ( dodałam o kilka łyżek więcej)
  • 3 żółtka
  • 50 g cukru
  • 60 g rozpuszczonego masła
  • 2-3 łyżki rumu
  • garść rodzynek

lukier :

  • 3/4 – 1 szkl. cukru pudru
  • 2-3 łyżki soku z cytryny

Mleko zagotować, gorące połączyć z połową mąki, wlewając je cienkim strumieniem i energicznie mieszając*. Rozetrzeć dokładnie, aby nie było grudek (u mnie zrobiła się jedna wielka klucha). Przestudzić.

Do lekko przestudzonej masy dodać pokruszone drożdże i 1 łyżkę cukru, poczekać kilka minut, aż zaczyn ruszy.

Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem. Wszystkie składniki połączyć razem, na końcu dodając rozpuszczone i ostudzone masło. Dokładnie wyrobić ciasto – powinno być miękkie i dość luźne. Włożyć do wysmarowanej masłem miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok.1 godzinę (do podwojenia objętości).

Babkowa formę (z kominkiem) o średnicy 22 cm posmarować grubo masłem i oprószyć mąką. Do wyrośniętego ciasta dodać rodzynki, szybko zagnieść. Ciasto przełożyć do formy – powinno ją wypełnić do połowy wysokości. Odstawić do wyrośnięcia na 45-60 minut.

Wyrośnięte ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez ok.40 minut **

Upieczoną babkę wyjąć z formy i ostudzić na kratce. Po ostudzeniu polać lukrem zrobionym z cukru pudru utartego z sokiem z cytryny.

Uwagi :

* ilość mleka była za mała, musiałam dodać kilka łyżek więcej, bo ciasto było za gęste

** w połowie pieczenia zmniejszyłam temperaturę do 170°C, bo wierzch za bardzo się zrumienił, babka była upieczona po 35 minutach


Ciasteczka z płatków kukurydzianych z rodzynkami i czekoladą

To rodzaj tych ciastek, które najlepiej smakują zaraz po upieczeniu. Takie lekko ciepłe, mięciutkie – wtedy są najpyszniejsze ! Ciężko się od nich oderwać.

Nie nadają się do przechowywania, bo na drugi dzień robią się gumowate, więc trzeba je zjeść w dniu pieczenia (myślę, że nie będzie z tym problemu 😉 ).

przepis Lary


szklanka = 250 ml

Składniki (na ok.22 ciastka) :

  • 2 duże jajka w temperaturze pokojowej
  • 4 łyżki cukru
  • pół szklanki śmietany (użyłam 18%)
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 szklanka mąki
  • szczypta soli
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 szklanki niesłodzonych płatków kukurydzianych (cornflakes)
  • pół szklanki kropelek czekoladowych wymieszanych z rodzynkami (pół na pół)

Piekarnik nagrzać do 190-200°C. Dużą blachę piekarnikową wyłożyć papierem do pieczenia.

Jajka lekko ubić trzepaczką, dodać cukier i śmietanę, wymieszać. Dodać ekstrakt waniliowy, rodzynki i czekoladowe kropelki, wymieszać trzepaczką.

Mąkę, proszek do pieczenia i sól przesiać, dodać do masy jajecznej. Wymieszać trzepaczką lub drewnianą łyżką. Wsypać płatki, dokładnie je wymieszać, aby pokryły się ciastem.

Łyżką do lodów lub zwykłą łyżką stołową nabierać porcje ciasta i układać na blasze w niewielkich odstępach. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez ok.15-20 minut, aż ciasteczka się zarumienią.

Upieczone ciastka wyjąć z piekarnika, pozostawić na blasze przez 5 minut, a następnie przełożyć na kratkę, aby ostygły.

Babka drożdżowa z rodzynkami

Miękka, delikatna i puszysta babka drożdżowa, polana cytrynowym lukrem. Najsmaczniejsza w dniu pieczenia, jak większość drożdżowych ciast (chociaż na drugi dzień też jest pyszna). Polecam !

przepis Dorotus .

Składniki :

szklanka = 250 ml

  • 3 – 3,5 szklanki mąki
  • 50 g świeżych drożdży lub 21 g suchych
  • 6 żółtek , roztrzepanych
  • 1 jajko, roztrzepane
  • szczypta soli
  • 1 szklanka letniego mleka
  • pół szklanki drobnego cukru
  • 125 g masła, roztopionego i przestudzonego
  • 150 g rodzynek
  • skórka otarta z 1 cytryny

lukier :

  • 1 szklanka cukru pudru
  • 3-4 łyżki soku z cytryny

Ze świeżych drożdży*, mleka, 3 łyżek mąki i łyżki cukru zrobić rozczyn, odstawić do wyrośnięcia. Do wyrośniętego rozczynu dodać resztę mąki i cukru, sól, żółtka, jajko, skórkę cytrynową i masło – wyrobić mikserem (końcówka z hakami) lub ręcznie. Pod koniec wyrabiania dodać rodzynki, ostatni raz wyrobić. Ciasto przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia – powinno podwoić swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto ponownie wyrobić. Formy do babek natłuścić i oprószyć kaszą manną lub bułką tartą. Wypełnić je ciastem do 1/3 wysokości [u mnie wyszła 1 duża forma o średnicy 22 cm, dwie małe foremki + 3 kokilki]. Przykryć znowu, odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości [ciasto powinno wyrosnąć po brzegi foremek].

Wyrośnięte ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 170°C i piec przez ok. 30 minut [do chwili, gdy patyczek wetknięty w babkę będzie suchy]. Nie piec dłużej niż trzeba, bo ciasto będzie zbyt suche. Wyjąć, odstawić na 10 minut w foremce, a następnie ostudzić na kratce.

Ostudzoną babkę polać lukrem utartym z cukru pudru i soku z cytryny.

wersja dla maszynistów :

Wszystkie składniki (oprócz rodzynek) umieścić w maszynie: najpierw płynne [rozczyn i pozostałe], potem sypkie. Nastawić program „wyrabianie z wyrastaniem”. Po sygnale dźwiękowym wsypać rodzynki. Po wyrośnięciu ciasta wyjąć je z maszyny, chwilę wyrobić i dalej postępować wg powyższego przepisu.

* jeżeli używamy suchych drożdży, należy je wymieszać z mąką, solą i cukrem, a potem z pozostałymi składnikami.

Babka twarogowa z rodzynkami

Jeżeli nie macie pomysłu, co zrobić z nadpoczętą paczką twarogu, to możecie upiec taką babkę. Jest dość wilgotna i ciężka, w smaku przypomina oponki serowe. Do środka można wrzucić ulubione bakalie – w mojej babce wylądowały rodzynki. Jeżeli lubicie bardziej intensywne smaki, polecam dodanie świeżo startej skórki cytrynowej lub 2-3 łyżeczek ekstraktu z wanilii.

Przepis podany przez Krystynę9 na stronie mniammniam oraz na forum cincin .

Składniki :

  • 200 g mąki tortowej
  • 100 g mąki ziemniaczanej
  • 150 g drobnego cukru do wypieków
  • 4 jajka
  • 100 g margaryny lub masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1-2 łyżki soku z cytryny
  • 250 g twarogu [użyłam paczkowanego, półtłustego]
  • rodzynki, żurawina lub suszone morele – ok.100 g

Babkową formę z kominkiem o średnicy 22 cm wysmarować tłuszczem i oprószyć cukrem pudrem.

Margarynę/masło rozpuścić i ostudzić.

Do miski przesiać obie mąki i proszek do pieczenia. Dodać cukier, przestudzony tłuszcz i lekko roztrzepane jajka. Zmiksować na jednolitą masę.

Twaróg przetrzeć przez sito i dodać do masy. Wymieszać łyżką. Dodać sok cytrynowy i rodzynki. Zamieszać, przełożyć do formy i wyrównać wierzch.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190-195°C i piec przez 20 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 165-170°C i piec jeszcze przez 25-30 minut [do suchego patyczka].

Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika, odstawić na kilka minut na kratkę, a następnie wyjąć babkę na talerz i posypać cukrem pudrem.

Piernik „trzytygodniowy”

… czyli ciasto dla cierpliwych. Jego przygotowanie trwa trzy tygodnie, ponieważ po upieczeniu piernik musi trochę poleżakować . Powiem Wam, że warto poczekać – jest pyszny!

Przepis znalazłam u Joli, pochodzi z forum cincin, na którym zaprezentowała go ewalukas.

Składniki :

  • 500 g mąki
  • 250 g cukru
  • 250 g miodu
  • 30 ml wódki
  • 2 jajka
  • czubata łyżka masła
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka sody
  • 150 g suszonych śliwek
  • 100 g rodzynek

dodatkowo :

  • 50 ml kawy rozpuszczalnej
  • 100 ml wódki
  • polewa czekoladowa
  • powidła śliwkowe

Śliwki namoczyć, osączyć i pokroić.

Miód z cukrem i przyprawą do piernika rozpuścić w rondelku. Dodać masło, przestudzić.

Do przestudzonej masy wbić jajka, wymieszać. Dodać mąkę, sodę rozpuszczoną w 1/3 szklanki wody, wódkę, kakao, śliwki i rodzynki. Wyrobić ciasto, przełożyć do keksówki o wymiarach 40×12 cm wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec przez 60 minut. Upieczone ciasto ostudzić i wyjąć z formy, a następnie zawinąć w folię i odłożyć w chłodne miejsce na tydzień.

Po tygodniu ciasto wyjąć z folii, ponakłuwać wykałaczką i nasączyć kawą wymieszaną z 50 ml wódki. Zawinąć w folię i odłożyć na kolejny tydzień.

Po tygodniu przekroić, nasączyć pozostałą wódką, przełożyć powidłami i połączyć obie części. Polać piernik polewą czekoladową. Gdy polewa zastygnie, piernik ponownie zawinąć w folię i odłożyć na kolejny tydzień.

Śledzie w sosie słodko-kwaśnym

Kiedy zobaczyłam u Wiosenki ten przepis, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Chociaż moja ulubiona rybna potrawa to tradycyjny śledź w oleju z cebulką, to lubię też wszelkiego rodzaju śledzie na słodko. Robiłam już wersję z rodzynkami, suszonymi śliwkami, w śmietanie – teraz pora na śledzia z ananasem, rodzynkami i papryką. Polecam !

Składniki :

  • 500 g solonych płatów śledziowych
  • 60 g oleju
  • 50 g rodzynków
  • 3 plastry ananasa
  • pół szklanki zalewy ananasowej
  • pół szklanki pikantnego ketchupu
  • 2 cebule
  • 1 czerwona papryka
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżki octu winnego
  • sól , pieprz
  • cukier – dałam 1 łyżeczkę

Śledzie moczyć przez ok.7 godzin, zmieniając dwukrotnie wodę.

Rodzynki zalać wrzątkiem na parę minut. Odcedzić.

Cebulę obrać, pokroić w grube półkrążki i podsmażyć na oleju. Dodać pokrojoną w grubą kostkę paprykę. Dusić przez 3-4 minuty.

Do podduszonej cebuli z papryką dodać pokrojonego ananasa, rodzynki, ocet, koncentrat, ketchup, zalewę ananasową, pieprz, sól i cukier. Dusić razem jeszcze przez chwilę. Po zdjęciu z ognia lekko przestudzić.

Śledzie wyjąć z wody, osączyć i pokroić na kawałki. Wymieszać z sosem. Wstawić do lodówki – najlepiej na całą noc.

Śledzie po kaszubsku

Ciąg dalszy testowania przepisów – tym razem na warsztat poszły ryby. Lubię śledzie prawie w każdej postaci, więc postanowiłam wypróbować przepis na śledzie po kaszubsku.

Marynowane śledzie w gęstym paprykowo-pomidorowym sosie to smaczna przekąska. Dla mnie troszeczkę za kwaśna, dodałabym więcej cukru do marynaty albo do sosu. Mam nadzieję, że się przegryzą i za 2-3 dni będą w sam raz 🙂

To moja trzecia propozycja do akcji „Gotujemy po polsku” pod patronatem serwisu zPierwszegoTloczenia.pl .

 Przepis z książki „Kuchnia polska – potrawy regionalne” H.Szymanderskiej.

Składniki :

  • 4 filety śledziowe ( ok. 250 g )
  • 2 łyżki rodzynek
  • 2-3 łyżki białego wina

marynata :

  • 1 szklanka białego octu winnego
  • 1,5 szklanki wody
  • 1 łyżeczka ziaren gorczycy
  • 1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
  • liść laurowy
  • szczypta cukru
  • pieprz

sos :

  • 1/3 szklanki ketchupu
  • 1/3 szklanki oleju
  • 1 łyżka drobno pokrojonej marynowanej czerwonej papryki
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki

Przygotować marynatę : do rondla wlać ocet i wodę, dodać gorczycę, ziele angielskie, liść laurowy, cukier oraz pieprz – zagotować, następnie przykryć i gotować na małym ogniu przez 10 minut. Ostudzić.

Filety śledziowe ułożyć w salaterce, zalać letnią marynatą, odstawić na 24 godziny.

Na drugi dzień :

Zalać umyte rodzynki winem, odstawić na 20 minut.

Śledzie wyjąć z marynaty, pokroić w wąskie, ukośne paski i zwijać koreczki. Układać ma półmisku, w środek każdego koreczka włożyć rodzynkę.

Przygotować sos : ketchup wymieszać starannie z olejem, dodać posiekaną paprykę i natkę, doprawić pieprzem. Śledzie polać sosem i wstawić na 2 godziny do lodówki.

Podawać mocno schłodzone .

Mufinki cynamonowe

Smaczne i proste w przygotowaniu mufinki – w sam raz, gdy ma się ochotę na coś słodkiego do kawy. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe , chociaż na drugi dzień również niczego im nie brak 🙂

To już drugi cynamonowy przepis od Marty – pierwszy znajdziecie tutaj .

Składniki :

  • 250 g mąki
  • 150 g cukru
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 200 ml mleka
  • 1 jajko
  • 75 g masła – rozpuszczonego i przestudzonego
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • garść rodzynek
  • cukier waniliowy [ u mnie 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii ]

Blachę mufinkową wyłożyć papilotkami. Rodzynki sparzyć i odsączyć na sitku.

W misce wymieszać suche składniki : mąkę , cukier , proszek do pieczenia i cynamon. W drugiej misce połączyć mokre składniki czyli mleko, jajko , ekstrakt waniliowy i masło.

Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać. Dodać rodzynki, ponownie wymieszać.

Nakładać porcje ciasta do formy mufinkowej. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190°C i piec na termoobiegu przez około 20-25 minut. 

Upieczone mufinki wyjąć z formy i ostudzić na kratce.


Ciasto jabłkowo-cynamonowe czyli wiewiórka w wersji lux

Niedawno dostałam sympatycznego maila od Marty, która przysłała mi dwa smakowite cynamonowe przepisy. Pierwszym, który postanowiłam wypróbować był przepis na ciasto cynamonowe z jabłkami.

Już w trakcie przygotowywania składników okazało się , że robiłam kiedyś podobne ciasto – była to wiewiórka. Jednak wersja Marty dużo bardziej mi smakuje – cynamon, prażone orzechy i rodzynki powodują, że ciasto nabiera wyjątkowego smaku. Dodatkową zaletą jest to, że bardzo łatwo je zrobić 🙂


Składniki :

szklanka = 250 ml

  • 2 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru
  • 4 jajka
  • 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2/3 szklanki oleju
  • 3 czubate łyżeczki cynamonu
  • 4-5 jabłek
  • 60 g orzechów włoskich
  • 50 g rodzynek

do posypania :

  • 50 g migdałów w płatkach

 

Jabłka obrać i pokroić w kostkę o boku 1,5 cm. Orzechy włoskie posiekać i uprażyć na suchej patelni. Rodzynki sparzyć i odsączyć na sitku.

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i cynamonem – przesiać przez sito. Rodzynki i orzechy oprószyć 1 łyżką mąki.

Jajka utrzeć z cukrem (przez ok. 4 minuty). Następnie nadal miksując dodawać stopniowo mąkę z proszkiem i cynamonem na zmianę z olejem. Utrzeć na gładką masę.

Do masy dodać oprószone mąką bakalie oraz pokrojone jabłka i dokładnie wymieszać. Przełożyć ciasto do wyłożonej papierem do pieczenia formy o wymiarach 31 x 26 cm [ u Marty 24 x 28 cm ].  Wyrównać powierzchnię i posypać obficie płatkami migdałowymi. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez około 50-60 minut.

Ciasto bananowo-owsiane

Szukałam ostatnio jakiegoś ciekawego przepisu na chlebek bananowy – i znalazłam taki, który przy okazji bardzo pasuje do zorganizowanego przez Joannę Festiwalu płatków owsianych.

Ciasto jest bardzo wilgotne, mocno słodkie, o korzennym smaku – od siebie dodałam do niego pokrojone w kostkę jabłko. W komentarzach wyczytałam, że można dać do ciasta sok jabłkowy – tak też zrobiłam – i trochę się przestraszyłam, że wyjdzie mi zakalec, bo po 1 godzinie pieczenia ciasto było dość płynne (piekłam je w keksówce – gdyby się piekło w szerszej formie,być może byłoby gotowe po tym czasie). Tak czy inaczej w końcu się upiekło i zostało z apetytem zjedzone 😉

Przepis znalazłam na tej stronie.

Składniki :

  • 90 g masła
  • 200 g cukru ( polecam mniejszą ilość, bo ciasto jest bardzo słodkie )
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 125 g mąki
  • 80 g płatków owsianych błyskawicznych ( dałam zwykłe płatki górskie )
  • 1 łyżeczka sody
  • pół łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 340 g rozgniecionych bananów
  • 1 pokrojone w kostkę jabłko
  • 60 ml mleka
  • 80 g rodzynek(-nków) – zawsze mam problem z odmianą 😉
  • 250 ml soku jabłkowego

 

Masło utrzeć z cukrem. Dodać jajka i ekstrakt waniliowy, ubijać, aż masa stanie się puszysta. Dodać banany, jabłko, mleko i sok jabłkowy – wymieszać.

Wymieszać razem mąkę, płatki owsiane, sodę, sól i cynamon. Zmiksować z mokrymi składnikami. Dodać rodzynki, wymieszać.

Przelać masę do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą formy (u mnie keksówka o wymiarach 30×10 cm – ale polecam szerszą i płaską formę). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175°C i piec przez około 1 godzinę (u mnie ciasto potrzebowało 1,5 godziny).