Ciasteczka z płatków kukurydzianych z rodzynkami i czekoladą

To rodzaj tych ciastek, które najlepiej smakują zaraz po upieczeniu. Takie lekko ciepłe, mięciutkie – wtedy są najpyszniejsze ! Ciężko się od nich oderwać.

Nie nadają się do przechowywania, bo na drugi dzień robią się gumowate, więc trzeba je zjeść w dniu pieczenia (myślę, że nie będzie z tym problemu 😉 ).

przepis Lary


szklanka = 250 ml

Składniki (na ok.22 ciastka) :

  • 2 duże jajka w temperaturze pokojowej
  • 4 łyżki cukru
  • pół szklanki śmietany (użyłam 18%)
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 szklanka mąki
  • szczypta soli
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 szklanki niesłodzonych płatków kukurydzianych (cornflakes)
  • pół szklanki kropelek czekoladowych wymieszanych z rodzynkami (pół na pół)

Piekarnik nagrzać do 190-200°C. Dużą blachę piekarnikową wyłożyć papierem do pieczenia.

Jajka lekko ubić trzepaczką, dodać cukier i śmietanę, wymieszać. Dodać ekstrakt waniliowy, rodzynki i czekoladowe kropelki, wymieszać trzepaczką.

Mąkę, proszek do pieczenia i sól przesiać, dodać do masy jajecznej. Wymieszać trzepaczką lub drewnianą łyżką. Wsypać płatki, dokładnie je wymieszać, aby pokryły się ciastem.

Łyżką do lodów lub zwykłą łyżką stołową nabierać porcje ciasta i układać na blasze w niewielkich odstępach. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez ok.15-20 minut, aż ciasteczka się zarumienią.

Upieczone ciastka wyjąć z piekarnika, pozostawić na blasze przez 5 minut, a następnie przełożyć na kratkę, aby ostygły.

Batoniki z Marsa ;)

Chrupiące, słodkie batoniki zrobione … z batoników Mars. Przepis znalazła moja pociecha w książce „Dzieci gotują” wyd.Demart.

Sposób ich przyrządzania jest prosty. Moje dziecię z zapałem samo kroiło batoniki i mieszało masę w garnku, a potem z niecierpliwością czekało na wyciągnięcie pudełka z lodówki. Ich smak nieszczególnie nas zachwycił – są zdecydowanie za słodkie. Może pomógłby dodatek niewielkiej ilości gorzkiego kakao…  Na szczęście zrobiłyśmy je z połowy porcji, bo zabrakło płatków 😉

Składniki :

  • 250 g płatków kukurydzianych
  • 4 batoniki Mars
  • 100 g masła
  • 4 łyżki miodu

 

Batoniki pokroić na małe kawałki. Wrzucić do garnka, dodać masło i miód – podgrzewać na niedużym ogniu cały czas mieszając, aż do rozpuszczenia wszystkich składników.

Masę przestudzić (nie za długo, bo będzie zbyt twarda). Do miski wsypać płatki kukurydziane i dodać do nich masę. Wymieszać wszystko dokładnie ręką, aż składniki się połączą.

Zawartość miski przełożyć do plastikowego pudełka [ użyłam pudełka po lodach ]  i mocno ugnieść, tak aby masa równomiernie wypełniła pojemnik. Wstawić do lodówki na 1 godzinę.

Po wyjęciu z lodówki zastygniętą masę przełożyć na deskę i pokroić na małe batoniki.

Musli

         Miały być bardzo zdrowe batoniki z tego przepisu , ale nie miałam składników w wystarczającej ilości i dobrałam chyba nie takie proporcje –  wyszło zdrowe musli 🙂  Bardzo dobre zresztą , i do tego pasujące do Orzechowego Tygodnia , bo z orzechami włoskimi .

 

Składniki [ podaję moje proporcje ] :

  • 50 g płatków owsianych
  • 70 g suszonej żurawiny
  • 100 g płatków kukurydzianych
  • 100 g suszonych moreli
  • 170 g orzechów włoskich
  • 30 g sezamu
  • 2 łyżki ziarenek słonecznika

na karmel :

  • 30 g miodu
  • 25 g cukru
  • 25 g masła


       Płatki owsiane delikatnie podprażyć na patelni , na bardzo małym ogniu . Dodać posiekane orzechy i sezam , prażyć jeszcze kilka minut wciąż mieszając . Przesypać do miski , dodać drobno pokrojone morele , żurawinę , słonecznik i lekko rozdrobnione płatki kukurydziane .

      Na patelni rozpuścić cukier , mieszając od czasu do czasu , aż stanie się ciemnozłoty . Dodać miód i masło – mieszać do połączenia się składników .

      Karmelem zalać zawartość miski , dokładnie wymieszać . Masę rozprowadzić na dnie niedużej blachy wysmarowanej masłem [ ja użyłam podłużnej formy żaroodpornej ] . Wyrównać wierzch ugniatając ciepłą masę dłońmi . Pozostawić do zastygnięcia w chłodnym miejscu na kilka godzin . 

      Gotowa zastygnięta masa powinna być pokrojona na batoniki – niestety moja bardzo się kruszyła , udało mi się wykroić nieforemne , bardzo kruche kawałki . Zamiast wycinać koślawe batoniki pokruszyłam masę na drobniejsze kawałeczki i przesypałam do dużego słoja . Oczywiście musli zaraz wypróbowałam – z jogurtem . Bardzo dobre 🙂

 

 trochę koślawy niby-batonik 😉

a tu musli jako musli 😉 – z jogurtem