Pasztet z cukinii

Kiedy u Karoliny zobaczyłam ten przepis, od razu nabrałam ochoty na jego wypróbowanie. Okazja do testowania nadarzyła się bardzo szybko, bo dostałam w prezencie sporą cukinię – w sam raz do pasztetu 🙂 

Właściwie mój pasztet powinien mieć zmienioną nazwę na „keks z cukinii” 😉 , ponieważ konsystencją bardziej przypominał ciasto. Potem doczytałam u Ivki, że cukinia powinna być odmierzana dopiero po odciśnięciu – i stąd zmieniona konsystencja mojej wersji (odmierzałam utartą cukinię przed nasoleniem). Na szczęście na smaku się to zbytnio nie odbiło – pasztet był smaczny i aromatyczny 🙂

przepis – Sto kolorów kuchni

szklanka = 250 ml

Składniki :

  • 3 szklanki startej cukinii*
  • 2 średnie marchewki starte na tarce
  • 1 i 3/4 szklanki kaszy manny
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 średnie cebule
  • pół szklanki oleju
  • 1 łyżka suszonych ziół prowansalskich
  • 1 łyżka suszonego tymianku
  • 3 jajka (osobno białka i żółtka)
  • sól, pieprz

Obraną cukinię zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Posolić i odstawić, żeby puściła sok. Następnie lekko odcisnąć, przełożyć na sitko do odsączenia. Ponownie odcisnąć.

Cebule obrać, drobno posiekać i zeszklić na niewielkiej ilości oleju. Pod koniec smażenia dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Odstawić do przestudzenia.

Do odsączonej cukinii dodać startą marchewkę, żółtka, olej, kaszę, zioła i cebulę z czosnkiem. Wymieszać i doprawić do smaku pieprzem (ewentualnie solą, ale nie za dużo, bo cukinia była już nasolona). Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, następnie dodać do przygotowanej masy i delikatnie wymieszać.

Foremkę keksówkę o wymiarach 30x10cm wyłożyć papierem do pieczenia lub posmarować olejem i oprószyć bułką tartą. Do przygotowanej foremki przełożyć masę, wzdłuż środka nałożyć jej nieco więcej (pasztet nieco się zapadnie po upieczeniu). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec przez ok.60-70 minut. Gdyby pasztet za bardzo się rumienił, można go przykryć folią aluminiową.

Po upieczeniu pasztet pozostawić w formie do ostudzenia.

uwagi :

* w oryginalnym przepisie Ivki są to odmierzone 3 szklanki już odciśniętej cukinii, stąd różnica w konsystencji – mój pasztet jest bardziej suchy i strukturą przypomina keks

Oszukane gołąbki

Od jakiegoś czasu chodziły za mną gołąbki. Miałam na nie ogromną ochotę, ale strasznie mi się nie chciało robić takich tradycyjnych, zawijanych. Poratowała mnie Jola, u której znalazłam niedawno przepis na oszukane gołąbki. Ich przygotowanie jest bardzo proste i szybkie – wystarczy wymieszać wszystkie składniki, uformować kotleciki, podsmażyć, a potem udusić w pomidorowym sosie. Co najważniejsze, smakują tak, jak te tradycyjne – a roboty o wiele mniej 🙂

szklanka = 250 ml

Składniki :

  • 500 g mielonego mięsa [użyłam mieszanego, wieprzowo-wołowego]
  • 1 szklanka surowego ryżu
  • 1 szklanka kaszy manny
  • 500 g kapusty pekińskiej lub włoskiej [dałam pekińską]
  • 1 duże lub 2 małe jajka
  • 9 szklanek bulionu [lub 9 szklanek wody + 2-3 kostki rosołowe]
  • 1 słoik koncentratu pomidorowego [dałam 500-gramowy kartonik przecieru pomidorowego i 80-gramowy słoiczek koncentratu]
  • sól , pieprz
  • 1 średniej wielkości cebula [to mój dodatek]
  • olej do smażenia

Kapustę poszatkować, posolić i odstawić na 20 minut. Po tym czasie odcisnąć ją z nadmiaru soku. Dodać mięso, kaszę, ryż, jajko i drobno pokrojoną cebulę. Wyrobić na jednolitą masę, doprawić solą i pieprzem.

Z masy uformować kotleciki [tak jak robi się mielone]. Na patelni rozgrzać olej i obsmażyć na nim kotlety z obu stron, aż będą rumiane. Ułożyć je w dużym garnku.

Bulion zagotować z koncentratem pomidorowym, płynem zalać kotlety w garnku. Przykryć, gotować na niedużym ogniu przez ok. 25-30 minut. Podawać gorące.

Ziemniaczane marcepanki

Zajrzałam kiedyś do Kuchareczki i natknęłam się na nietypowy przepis – marcepany ziemniaczane . Nie dość, że ziemniaki były przyrządzone na słodko, to jeszcze w czekoladzie ! W takiej postaci  jeszcze ich nie jadłam, więc postanowiłam spróbować. Nie sądziłam , że ze zwykłych ziemniaków można wyczarować coś tak dobrego – trufelki smakują prawie jak marcepan, nawet wyglądają podobnie! Na wszelki wypadek zrobiłam z połowy porcji, bo nie wiedziałam , co mi wyjdzie – ale okazało się , że niepotrzebnie się martwiłam, bo wszystkie marcepanki w dość szybkim tempie zniknęły z lodówki 😉

Składniki :

  • 500 g ugotowanych ziemniaków
  • pół szklanki cukru
  • 75 g masła
  • 2-3 op.aromatu migdałowego [ na połowę porcji dałam 9 ml ]
  • ok.250 g kaszki manny błyskawicznej [ dałam więcej – tak jak Kuchareczka ]
  • 1 tabliczka czekolady [ 100 g ]
  • płatki migdałowe do dekoracji

dodatkowo dorzuciłam do masy :

  • starty na drobnej tarce marcepan [ małą kostkę ]
  • 1 łyżeczkę wódki

 

Ugotowane ziemniaki zmielić w maszynce lub przecisnąć przez praskę.

Masło wrzucić do rondelka i roztopić na małym ogniu. Do rozpuszczonego masła wsypać cukier. Mieszając doprowadzić do płynnej, jednolitej masy i mocno podgrzać, ale nie gotować.

Dodać ziemniaki, wlać aromat migdałowy, wymieszać. Dosypywać kaszkę aż do uzyskania gęstości, która pozwoli na formowanie kuleczek. Dodać starty marcepan i wódkę. Wymieszać i odstawić do ostudzenia i zgęstnienia masy.

Z zimnej masy formować kulki i układać je na tacy [ tacę można wcześniej lekko natłuścić, wtedy marcepanki nie będą się do niej przyklejać ]. Kuleczki polać roztopioną czekoladą  [czekoladę rozpuściłam na parze] i posypać płatkami migdałowymi.

Przechowywać w lodówce.


Szarlotka sypana

Miałam ochotę na jakieś ciasto do kawy – w szafce zero ciasteczek, po cieście czekoladowym już nawet okruszki nie zostały … , a niezbyt mi się chciało bawić w zagniatanie czy ucieranie. Szukałam czegoś ekspresowego – i znalazłam u Mattkipolki przepis na szybkościową szarlotkę. Wykonanie naprawdę błyskawiczne – najwięcej czasu zajmuje pieczenie 🙂

Ciasto jest niezłe, pierwszą porcję jadłam na ciepło, bo nie mogłam się doczekać, aż przestygnie 😉 Szarlotka po upieczeniu jest krucha, na drugi dzień trochę wilgotnieje od jabłek – ale cały czas jest smaczna.

Składniki  ( na tortownicę ø 24 cm ) :

  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 szklanka kaszy manny
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia [ dałam 1 łyżeczkę ]
  • cukier waniliowy
  • 1 kg jabłek
  • 200 g dobrze schłodzonego masła [ dałam 150 g ]
  • cynamon [ dałam 1 łyżkę ]

W misce wymieszać mąkę, kaszę, oba cukry i proszek do pieczenia.

Tortownicę wysmarować tłuszczem i oprószyć bułką tartą. Wsypać do niej połowę przygotowanej mieszanki i równomiernie rozłożyć na dnie.

Jabłka obrać, zetrzeć na grubej tarce [ ja pokroiłam w cienkie plasterki ]. Wyłożyć do tortownicy i posypać cynamonem. Na jabłka wysypać resztę sypkiej mieszanki. Na wierzchu ułożyć cienkie plasterki masła, jeden obok drugiego.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez około 1 godzinę, aż wierzch będzie dobrze zarumieniony i chrupiący.


Sernik z pierniczkami

… albo inaczej sernik z niespodzianką 🙂  Przepis zaprezentowała Malta , u której znalazła go Vanilia81 . Kiedy zobaczyłam go parę miesięcy temu na blogu Vanilii81 , od razu mi się spodobał . Szczególnie te pierniczki w środku – bardzo mnie kusiły 😉  W końcu zdecydowałam się na wypróbowanie tego przepisu – mówię Wam – rewelacja !  Delikatny , kremowy , ze słodką niespodzianką w środku – bardzo nam wszystkim smakował 🙂

Składniki :

spód :

  • 190 g ciasteczek Digestive w czekoladzie (dałam 190 g ciasteczek holenderskich – bez czekolady)
  • 60 g masła

masa serowa :

  • 800 g sera twarogowego [ dałam ser do serników , w wiaderku]
  • 4 jajka
  • 1 łyżka budyniu waniliowego
  • 150 g cukru
  • 2/3 łyżki kaszki mannej [ dałam 2 łyżki , bo nie doczytałam – ale chyba nie zaszkodziło 😉 ]
  • 75 g miękkiego masła
  • 16 g cukru waniliowego [ mała paczuszka ]
  • ok. 200-250 g pierniczków w czekoladzie [ u mnie alpejskie z powidłami ]


Małą tortownicę wyłożyć szczelnie papierem do pieczenia lub folią aluminiową . Ciastka Digestive pokruszyć [wrzuciłam je do woreczka foliowego i potraktowałam wałkiem ] . Masło rozpuścić , wymieszać z pokruszonymi herbatnikami. Masą wyłożyć tortownicę . Włożyć do lodówki na czas przygotowania masy serowej .

Żółtka ubić z cukrem i cukrem waniliowym do białości . Następnie stopniowo dodawać ser i dalej miksując dodać masło , budyń i kaszkę manną . Zmiksować na gładką masę . Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wymieszać z masą serową .

Z lodówki wyjąć tortownicę . Na spód wylać połowę masy serowej , potem ułożyć warstwę pierniczków i na nie wylać pozostałą masę .  Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez około 60 minut .

Po wystudzeniu można włożyć na kilka godzin do lodówki .

Truskawkowa kasza manna

Dobra na lekką kolację albo podwieczorek – gęsta , pachnąca truskawkami i słodka  .  Wymyśliłam sobie , że teraz  wypróbuję wersję z truskawkami  , bo wcześniej robiłam tylko jabłkową i bananową . Wyszedł całkiem smaczny deser 🙂

Składniki :

  • 1 szklanka mleka
  • 2-3 łyżki kaszy manny błyskawicznej
  • garść truskawek
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego


Mleko zagotować z cukrem waniliowym . Na gotujące mleko wrzucić kaszę manną , mieszać metalową rózgą , żeby nie zrobiły się grudki . Wrzucić pokrojone w plasterki truskawki . Gotować kilka minut , aż zgęstnieje .

Podawać z pokrojonym na ćwiartki truskawkami .