Ta bardzo sycąca, gęsta i aromatyczna zupa pochodzi z kuchni warmińsko-mazurskiej. Właściwie są to dwie zupy w jednej – fasolowa i krupnik, wzbogacone o dodatek mięsa i kiełbasy. To bardzo udane i smaczne połączenie. Jedna porcja wystarczy za cały obiad 🙂
Przepis z książki „Kuchnia polska – potrawy regionalne” autorstwa H.Szymanderskiej .

Składniki :
- 1 szklanka fasoli
- 1 szklanka kaszy jęczmiennej ( pęczaku )
- 500 g wieprzowiny
- 100 g kiełbasy
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- porcja włoszczyzny z kapustą
- 2 listki laurowe
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- 1 łyżka utłuczonych ziaren jałowca
- sól , pieprz
- majeranek
Fasolę umyć i zalać 2 litrami przegotowanej wody, zostawić na noc.
Następnego dnia dodać pokrojone w grubą kostkę mięso, listki laurowe, ziele angielskie, pieprz i jałowiec – zagotować. Pęczak umyć, osączyć i wsypać do wrzącej zupy. Zmniejszyć ogień i gotować przez 30-40 minut.
Włoszczyznę obrać, umyć i drobno pokroić. Cebulę przypiec na ogniu (tak, jak do rosołu). Przygotowane warzywa wrzucić do zupy, dodać pokrojoną w plasterki kiełbasę. Gotować kilkanaście minut (u mnie trwało to nieco dłużej, bo fasola była twardawa).
Gdy wszystkie składniki są miękkie, zupę doprawić majerankiem i czosnkiem roztartym z solą.
UWAGI :
– zupę ugotowałam z połowy podanych składników – i wyszło mi jej prawie 3 litry
– dałam mniej ziarenek jałowca niż w przepisie (na połowę porcji – 4 ziarenka) – bałam się , że zupa będzie zbyt aromatyczna. Jednak można dodać go więcej, bo prawie go nie czuć w zupie.
– po dodaniu włoszczyzny musiałam dolać więcej wody, bo zawartość garnka była zbyt gęsta
– majeranek dodałam dopiero po zdjęciu zupy z ognia, wcześniej roztarłam go w dłoniach, żeby był bardziej aromatyczny
