Zupa dyniowa

Wydawało mi się, że na blogu jest już przepis na zupę dyniową – okazało się, że jednak nie. Robiłam ją wiele razy, ale ani razu nie udało mi się jej uwiecznić na zdjęciach. Tym razem sfotografowałam ją od razu po ugotowaniu 😉 W sezonie bardzo często gości na naszym stole. Za każdym razem smakuje inaczej – wszystko zależy od odmiany dyni i użytych przypraw. Najsmaczniejsza wychodzi z dyni hokkaido.

zupa dyniowa

Składniki :

  • 1,5 l bulionu
  • ok.1,5-2 kg dyni (waga przed obraniem) – u mnie dynia hokkaido
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki masła
  • 1 ziemniak
  • ulubione przyprawy – u mnie : garam masala, mielona słodka papryka, imbir, cynamon, chili, kurkuma .
  • sól
  • 1-2 łyżeczki melasy

Dynię przekroić, oczyścić, usunąć pestki i obrać. Pokroić w grubą kostkę. Cebulę i czosnek obrać, drobno pokroić . Ziemniaka obrać i pokroić w kostkę.

W garnku roztopić masło, wrzucić cebulę i czosnek, chwilę podsmażyć. Następnie dorzucić ziemniaka i dynię, oprószyć przyprawą garam masala, podsmażyć cały czas mieszając.

Podsmażone warzywa zalać bulionem, gotować pod przykryciem do miękkości. Po ugotowaniu zmiksować blenderem na gładko. Doprawić do smaku solą i pozostałymi przyprawami.

Podawać z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

zupa dyniowa

Pasztet z cukinii

Kiedy u Karoliny zobaczyłam ten przepis, od razu nabrałam ochoty na jego wypróbowanie. Okazja do testowania nadarzyła się bardzo szybko, bo dostałam w prezencie sporą cukinię – w sam raz do pasztetu 🙂 

Właściwie mój pasztet powinien mieć zmienioną nazwę na „keks z cukinii” 😉 , ponieważ konsystencją bardziej przypominał ciasto. Potem doczytałam u Ivki, że cukinia powinna być odmierzana dopiero po odciśnięciu – i stąd zmieniona konsystencja mojej wersji (odmierzałam utartą cukinię przed nasoleniem). Na szczęście na smaku się to zbytnio nie odbiło – pasztet był smaczny i aromatyczny 🙂

przepis – Sto kolorów kuchni

szklanka = 250 ml

Składniki :

  • 3 szklanki startej cukinii*
  • 2 średnie marchewki starte na tarce
  • 1 i 3/4 szklanki kaszy manny
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 średnie cebule
  • pół szklanki oleju
  • 1 łyżka suszonych ziół prowansalskich
  • 1 łyżka suszonego tymianku
  • 3 jajka (osobno białka i żółtka)
  • sól, pieprz

Obraną cukinię zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Posolić i odstawić, żeby puściła sok. Następnie lekko odcisnąć, przełożyć na sitko do odsączenia. Ponownie odcisnąć.

Cebule obrać, drobno posiekać i zeszklić na niewielkiej ilości oleju. Pod koniec smażenia dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Odstawić do przestudzenia.

Do odsączonej cukinii dodać startą marchewkę, żółtka, olej, kaszę, zioła i cebulę z czosnkiem. Wymieszać i doprawić do smaku pieprzem (ewentualnie solą, ale nie za dużo, bo cukinia była już nasolona). Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, następnie dodać do przygotowanej masy i delikatnie wymieszać.

Foremkę keksówkę o wymiarach 30x10cm wyłożyć papierem do pieczenia lub posmarować olejem i oprószyć bułką tartą. Do przygotowanej foremki przełożyć masę, wzdłuż środka nałożyć jej nieco więcej (pasztet nieco się zapadnie po upieczeniu). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec przez ok.60-70 minut. Gdyby pasztet za bardzo się rumienił, można go przykryć folią aluminiową.

Po upieczeniu pasztet pozostawić w formie do ostudzenia.

uwagi :

* w oryginalnym przepisie Ivki są to odmierzone 3 szklanki już odciśniętej cukinii, stąd różnica w konsystencji – mój pasztet jest bardziej suchy i strukturą przypomina keks

Rolada szpinakowa z łososiem

Robiłam tę roladę tydzień temu, ale dopiero teraz udało mi się zmobilizować i wpisać przepis. Wcześniej jakoś brakowało czasu 😉 Choć wygląda na skomplikowaną, wcale taka nie jest. I dość szybko można ją przygotować. Do tego efektownie wygląda i nieźle smakuje. Same plusy 🙂

Nie miałam formy o wymiarach podanych przez Kasię, więc użyłam dużej blachy z wyposażenia piekarnika – przez to warstwa ciasta była cieńsza i wymagała skrócenia czasu pieczenia. Być może dlatego miałam trochę kłopotów z oddzieleniem papieru od ciasta, ale na szczęście w końcu się udało to zrobić bez uszkodzenia ciasta 🙂

przepis znalazłam u Kasi

Składniki [w nawiasach moje zmiany] :

  • 350 g mrożonego szpinaku
  • 3 ząbki czosnku
  • 3 duże jajka [osobno białka i żółtka]
  • pół łyżeczki soli
  • 1/3 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
  • 200 g wędzonego łososia w plastrach [u mnie 300 g]
  • 1 op. serka twarogowego z ziołami [zużyłam 2 opakowania po 150 g]

Szpinak rozmrozić i odsączyć na sicie, mocno odciskając nadmiar wody. Wymieszać go z żółtkami, solą, gałką i startym na tarce czosnkiem. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodać do masy szpinakowej, delikatnie wymieszać.

Blachę o wymiarach 28x40cm [u mnie 36x33cm] wyłożyć papierem do pieczenia, lekko go natłuścić. Wlać masę, wyrównać wierzch, wstawić do piekarnika nagrzanego do 190°C i piec przez ok.20 minut [u mnie 15 minut]. Upieczone ciasto ostudzić.

Ostudzone ciasto przełożyć na blat, delikatnie ściągnąć papier do pieczenia. Posmarować serkiem*, a na nim ułożyć łososia. Zwinąć ciasno w roladę. Zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 2-3 godziny.

Po schłodzeniu roladę podawać pokrojoną w plastry.

* serek warto wyjąć trochę wcześniej z lodówki, żeby się ogrzał – wtedy będzie łatwiej go rozsmarować

Diabelskie żeberka

Pyszne pieczone żeberka o orientalnym smaku. Ich przygotowanie trzeba rozłożyć na dwa dni, bo muszą spędzić trochę czasu w marynacie. Ale warto, bo są bardzo smaczne ! Polecam 🙂

przepis – Kwestia Smaku

Składniki :

  • 1,2 – 1,5 kg chudych żeberek wieprzowych
  • sól
  • świeżo zmielony czarny pieprz

marynata:

  • 2 ząbki czosnku – obrane i drobno posiekane
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 4 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka keczupu
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka utartego imbiru
  • szczypta mielonych goździków

Dzień przed pieczeniem przygotować marynatę z podanych składników.

Żeberka umyć, osuszyć i pokroić na kawałki z jedną kostką. Każdy kawałek posmarować dokładnie marynatą, włożyć do miski lub garnka, przykryć i wstawić do lodówki na noc lub na 12 godzin. Od czasu do czasu żeberka odwrócić.

Na drugi dzień żeberka wyjąć z marynaty, oprószyć solą i pieprzem. Rozłożyć w jednej warstwie na blasze lub w żaroodpornym naczyniu. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez 1 godzinę, często odwracając i smarując marynatą. Po tym czasie przykryć żeberka folią aluminiową i piec je do chwili, gdy się lekko zrumienią, a mięso zmięknie i będzie łatwo odchodzić od kości (u mnie było to ok. 30 minut pod folią, potem ją zdjęłam i piekłam jeszcze kolejne 30 minut, ostatnie 10 na termoobiegu).

Upieczone żeberka przełożyć na ogrzany półmisek. Od razu podawać.

Jarmużowe pesto

Kilka dni temu udało mi się po raz pierwszy kupić jarmuż. Podobno ostatnio stał się modny, jest więc nadzieja, że częściej będzie pojawiał się w sklepach i na bazarkach 🙂 Warto go od czasu do czasu spożywać, bo jest to bogate źródło wapnia, żelaza, witamin i przeciwutleniaczy, działa przeciwzapalnie i przeciwnowotworowo. Połączony z natką, migdałami, sokiem cytrynowym i czosnkiem tworzy prawdziwą bombę witaminową.

Przepis na pyszne pesto z jarmużem znalazłam na stronie metromsn.

Składniki :

  • 5-6 liści jarmużu
  • 2-3 łyżki natki pietruszki
  • pół szklanki migdałów bez skórki [w oryginale pestek słonecznika]
  • 100 g twardego sera [u mnie Dziugas, w oryginalnym przepisie Grana padano]
  • pół szklanki oliwy
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 1 łyżka ostrej musztardy
  • sok z połowy cytryny
  • sól, pieprz – do smaku

Liście jarmużu porządnie wypłukać. Powycinać z nich twarde łodygi i włókniste części. Tak przygotowane liście zanurzyć we wrzątku na 1 minutę, a następnie przelać zimną wodą. Odsączyć na sitku.

Migdały uprażyć na suchej patelni. Ser zetrzeć na drobnej tarce.

Wszystkie składniki wrzucić do blendera i zmiksować na gładką pastę. Doprawić solą i pieprzem.

Najlepiej smakuje wymieszane ze świeżo ugotowanym makaronem (i tak je zjedliśmy), autorka przepisu poleca też kanapki z pesto na razowym chlebie oraz pesto jako dodatek do tarty. 

Pesto można przechowywać w lodówce do dwóch tygodni, należy je przełożyć do słoiczka, zalać warstwą oliwy i dobrze zakręcić.

Chłodnik z botwinki

To idealna zupa na taką pogodę jak dziś. Do tej pory zwykle szłam na łatwiznę i robiłam błyskawiczną wersję. Dzisiaj postanowiłam przygotować chłodnik z botwinki – a właściwie to mój mężczyzna sobie zażyczył (i nawet kupił botwinkę) 😉 Chłodnik + podsmażone ziemniaki – i nic więcej mi dzisiaj do szczęścia nie trzeba 🙂

przepis własny

Składniki :

  • pęczek botwinki
  • 1 l maślanki (lub kefiru albo zsiadłego mleka)
  • pęczek koperku
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 mały ogórek
  • sól, pieprz
  • ocet winny lub sok z cytryny

Botwinkę umyć i drobno pokroić. Przełożyć do rondelka, zalać niewielką ilością wody z 1 łyżką octu winnego (lub soku z cytryny). Ugotować do miękkości. Ostudzić.

Do większego garnka wlać maślankę, dodać do niej botwinkę (wraz z wodą, w której się gotowała). Wymieszać. Dodać przeciśnięty przez praskę i roztarty z solą czosnek oraz drobno posiekany koperek. Wymieszać. Dodać obranego i pokrojonego w półplasterki ogórka.

Doprawić pieprzem i solą. W razie potrzeby można dodać odrobinę cukru.

Dobrze schłodzić. Podawać ze smażonymi ziemniakami lub jajkiem ugotowanym na twardo.

Kokardki z boczkiem, ricottą i zielonym groszkiem

Tydzień temu oglądałam odcinek „Kursu gotowania z Gordonem Ramsayem”, w którym Gordon prezentował przepisy na szybkie i proste dania. Bardzo mi się spodobały potrawy z makaronem w roli głównej. Postanowiłam wypróbować przepis na kokardki z ricottą. Nie zawiodłam się – danie jest smaczne (prawie tak dobre, jak carbonara), a jego przygotowanie trwa chwilę (wg Gordona 12 minut). Jedyny mankament telewizyjnego przepisu to brak proporcji, więc ilości składników dobrałam wg własnego uznania – chyba poprawnie, bo makaron nieźle smakował 😉

Wspomniany odcinek „Kursu gotowania …” możecie obejrzeć tutaj .

Składniki :

  • 100 g wędzonego boczku [w oryginale pancetty]
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 łyżka gęstej śmietany
  • 3 łyżki ricotty
  • garść mrożonego zielonego groszku [dałam ok.70 g]
  • sól , czarny pieprz
  • 250 g makaronu kokardki
  • oliwa lub olej do smażenia

Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie, w połowie gotowania dodać mrożony groszek.

Czosnek obrać z łupinek i drobno posiekać.

Dużą patelnię rozgrzać, wlać łyżkę oliwy. Wrzucić pokrojony w kostkę boczek. Smażyć, aż będzie rumiany. Dodać posiekany czosnek, zmniejszyć ogień i podsmażyć razem, mieszając. Następnie dodać odcedzony makaron z groszkiem, wymieszać. Dodać łyżkę gęstej śmietany i kilka łyżek ricotty. Wymieszać, doprawić solą i pieprzem. Natychmiast podawać.

Makaron z pesto z rukoli

Kiedy powiedziałam, że muszę wymyślić jakiś przepis, w którym jednym ze składników będzie smakowy olej Kujawski, moja córka od razu rzuciła hasło „zrób pesto!”. Stwierdziłam, że to całkiem dobry pomysł 🙂 Wiedziałam, co chcę wrzucić do środka, nie byłam tylko pewna proporcji. Pomógł mi przepis podany przez Asię z Kwestii Smaku. Pesto wyszło bardzo dobre, i – o dziwo – smakowało wszystkim członkom rodziny (nawet niejadkowi 😉 🙂

To moja kolejna propozycja do zabawy Odkryj Kujawski ze smakiem, organizowanej przez Majankę, pod patronatem serwisu ZPierwszegoTloczenia.pl, którego sponsorem są ZPT Kruszwica (producent linii Kujawski ze smakiem).

Składniki :

  • 100 g rukoli
  • 4 łyżki pestek z dyni
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 125 ml oleju Kujawski z czosnkiem i bazylią
  • pół szklanki drobno utartego sera Džiugas [może być też parmezan lub inny twardy ser]
  • sól , czarny pieprz

+ ok.200-250 g makaronu wstążki

Pestki dyni uprażyć na suchej patelni, ostudzić. Rukolę opłukać i osuszyć. Czosnek obrać z łupinek.

Do pojemnika blendera wrzucić wszystkie składniki i zmiksować je na jednolitą pastę. Doprawić do smaku solą i pieprzem.

Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie. Odcedzić, wymieszać z 2 czubatymi łyżkami pesto. Podawać natychmiast.

Bułeczki z czosnkiem

Bardzo aromatyczne czosnkowe bułeczki, miękkie i puszyste. Podczas pieczenia pachnie nimi cały dom 🙂 Najsmaczniejsze są w dniu pieczenia, takie lekko przestudzone. Na drugi dzień tracą chrupkość, ale nadal są smaczne.

Te bułki są moją propozycją do zabawy Odkryj Kujawski ze smakiem, organizowanej przez Majankę, pod patronatem serwisu ZPierwszegoTloczenia.pl, którego sponsorem są ZPT Kruszwica (producent linii Kujawski ze smakiem).

 Bułeczki zrobiłam z przepisu Dorotus, z moimi małymi modyfikacjami.

Składniki :

ciasto :

  • 400 g maki pszennej chlebowej [użyłam zwykłej pszennej]
  • 20 g drobnego cukru
  • pół łyżeczki soli [można dać nieco więcej]
  • 1 łyżeczka drożdży instant lub 8 g świeżych
  • 260 g mleka
  • 30 g oleju Kujawski z czosnkiem

nadzienie :

  • 60 g miękkiego masła
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżki świeżej natki pietruszki

do posmarowania :

  • 1 roztrzepane jajko

Wszystkie składniki na ciasto umieścić w misce i wyrobić mikserem. Ciasto można też wyrobić ręcznie. Jeżeli używamy świeżych drożdży, to wcześniej należy zrobić z nich rozczyn, a po jego wyrośnięciu dodać go do pozostałych składników i wyrobić. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok.1,5 godziny lub dłużej – ciasto powinno podwoić objętość.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 równych części. Uformować z nich kulki, każdą kulkę spłaszczyć na placuszek i zlepić go tak, jak zlepia się pierogi. Układać złączeniem do dołu na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką, odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.

W tym czasie przygotować nadzienie : czosnek przecisnąć przez praskę, natkę drobno posiekać – dodać do masła i utrzeć na gładką masę. Przełożyć do rękawa cukierniczego lub do zwykłego woreczka foliowego (w którym należy odciąć róg).

Wyrośnięte bułeczki posmarować jajkiem, następnie ostrym nożem naciąć wzdłuż do połowy, wycisnąć w to miejsce porcję nadzienia.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez ok. 15 minut [moje potrzebowały ponad 25 minut]. Upieczone bułeczki przestudzić na kratce i podawać ciepłe.

wersja dla maszynistów :

Wszystkie składniki umieścić w misie maszyny w następującej kolejności : płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Jeżeli używamy świeżych drożdży, robimy najpierw rozczyn, który po wyrośnięciu jako pierwszy wlewamy do misy maszyny. Ustawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta. Po jego zakończeniu ciasto wyjąć, krótko wyrobić i dalej postępować tak jak w powyższym przepisie.

Królik duszony z rozmarynem i białym winem

Od dawna się zbierałam, żeby zrobić duszonego królika. Nigdy wcześniej go nie przygotowywałam, chociaż wiele razy miałam okazję jeść. W końcu kupiłam króliczą tuszkę, a mój zakup zbiegł się z emitowanym w niedzielę odcinkiem MasterChefa, gdzie uczestnicy mieli za zadanie przygotowanie dania z królika. Postanowiłam wypróbować jeden z zaprezentowanych przepisów – wybrałam duszonego królika wg Janka Paszkowskiego. Danie wyszło całkiem smaczne, chociaż stwierdziłam [po raz kolejny zresztą], że nie przepadam za rozmarynem. Rodzince smakowało, więc pewnie w przyszłości poeksperymentuję z innymi króliczymi przepisami 🙂


Składniki :

  • tuszka z królika [mój ważył ok. 1200g]
  • 2 białe cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 125 ml białego wina
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • sól , pieprz
  • mała gałązka rozmarynu [dałam pół łyżeczki rozmarynu suszonego]
  • 1 łyżeczka masła
  • olej lub oliwa

Cebulę obrać i pokroić w kostkę, czosnek obrać i drobno posiekać.

Królika podzielić na części, oprószyć solą i pieprzem. Obsmażyć na rumiano na oliwie, przełożyć do garnka.

Na patelnię, na której wcześniej smażył się królik wrzucić łyżeczkę masła. Na rozgrzanym tłuszczu zeszklić cebulę, następnie wlać wino, wymieszać. Zawartość patelni przelać do garnka z mięsem. Dodać rozmaryn, czosnek i ziele angielskie. Przykryć i dusić na małym ogniu przez ok.45-50 minut [u mnie ciut dłużej – ok.1,15 godz.]. W razie potrzeby doprawić solą i pieprzem oraz dolać trochę wody.