Marcepan

Od zawsze lubiłam marcepan. Jedzenie bombonierki zaczynałam od sprawdzenia, czy są w niej czekoladki z marcepanowym nadzieniem (zresztą robię tak do dziś) i to one dziwnym sposobem znikały jako pierwsze 😉 , a w sklepach rozglądałam się za marcepanowym chlebkiem i marcepanową czekoladą.

Lubię też marcepanowe wypieki, ale zwykle mam problem ze znalezieniem w jakimkolwiek sklepie (poza internetowymi oczywiście) czystego marcepanu. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam na tym blogu przepis na masę marcepanową. Teraz mogę do woli szaleć z ciastami, bo w każdej chwili da się uzupełnić zapasy 🙂

Składniki :

  • 250 g migdałów
  • 250 g cukru pudru
  • 30 ml wody różanej ( lub likieru Amaretto, brązowego rumu, koniaku )
  • pół łyżeczki aromatu migdałowego

Migdały włożyć do miski i zalać wrzątkiem. Odstawić na co najmniej 5 minut.

Sparzone migdały obrać ze skórki – po sparzeniu powinna ładnie odchodzić, wystarczy ścisnąć migdał palcami. Jeżeli z niektórych migdałów skórka nie daje się zdjąć, należy zalać je ponownie wrzątkiem i po 5 minutach powtórzyć całą operację.

Obrane migdały osuszyć na ściereczce. Następnie partiami wrzucać je do blendera i mielić, aż masa będzie gładka i bez wyczuwalnych kawałków. Masa migdałowa powinna być lekko tłusta i mieć konsystencję pozwalającą na zagniatanie.

Zmielone migdały zmiksować w blenderze z cukrem pudrem, wodą różaną (lub alkoholem) i aromatem migdałowym na jednolitą masę.

Gotowy marcepan można przechowywać szczelnie zawinięty przez kilka tygodni w lodówce.

Uwaga : jeżeli masa marcepanowa jest za sucha, można dodać odrobinę wody różanej lub alkoholu.

Self-rising flour

W anglojęzycznych przepisach często występuje self-rising flour czyli mąka z dodatkiem środków spulchniających. Postanowiłam przygotować sobie słoiczek takiej mąki, żeby mieć go pod ręką w razie potrzeby. Skorzystałam z proporcji podanych przez Dorotus (patrz: komentarze). Spotkałam się też z innym składem, bez dodatku sody – za to z proszkiem i solą.

Składniki :

  • 150 g mąki pszennej
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody

 

Wszystkie składniki wymieszać i przesypać do słoiczka.

 

Inne przepisy mówią o takich proporcjach :

  • 100 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki soli

 

Ja wypróbowałam przepis Dorotki, bo wydał mi się lepszy. Wkrótce podam przepis, w którym można użyć mąki self-rising 🙂

Ekstrakt waniliowy

Ekstrakt waniliowy często pojawia się w różnych przepisach , więc postanowiłam zrobić jego domową wersję. Ma piękny kolor i bardzo intensywnie pachnie – jestem ciekawa, jak będzie smakować ciasto z jego dodatkiem 🙂

Przepis znalazłam u Dorotki.

Składniki :

  • 3 strąki wanilii
  • 1 szklanka wódki
  • szklany słoiczek lub  butelka ( z zakrętką )

 

Strąki wanilii przeciąć wzdłuż na pół ( nie do końca – końcówki zostawić złączone ). Nasionek nie wydłubywać. Włożyć do słoiczka. Zalać wódką – do całkowitego przykrycia strąków. Zamknąć słoiczek, trzymać w chłodnym, ciemnym miejscu (ale nie w lodówce). Co jakiś czas energicznie wstrząsać.

Po mniej więcej tygodniu ekstrakt zaczyna ciemnieć – pełny aromat zyskuje po 2 miesiącach. Jeżeli zużyje się połowę zawartości słoiczka, można znów uzupełnić ją alkoholem i trochę poczekać dla wzmocnienia aromatu.

Uwaga : ekstraktu nie należy dodawać do gorących płynów, ponieważ alkohol wyparuje wraz z częścią aromatu.